czwartek, 11 października 2012

Lubię kiedy kobieta...


emanuje kobiecością każdym zakamarkiem ciała i duszy  :)
Jesień w tym roku przyszła jakoś tak niepostrzeżenie. 
Rozgościła się. 
No i jest. 
Przyniosła ze sobą, jak zwykle,  wyciszenie, spokój, rozleniwienie. 
I zadumę. 
Dziś zupełnie inaczej.

Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu,
kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię w przegięciu,
gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie
i wargi się wilgotne rozchylą bezwiednie.
Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi,
gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi,
gdy krótkim, urywanym oddycha oddechem
i oddaje się cała z mdlejącym uśmiechem.
I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania
przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania
zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia,
gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia.
Lubię to -- i tę chwilę lubię, gdy koło mnie
wyczerpana, zmęczona leży nieprzytomnie,
a myśl moja już od niej wybiega skrzydlata
w nieskonczone przestrzenie nieziemskiego świata.
K. Przerwa-Tetmajer
 
*****

Cel: 100 % kobiety w kobiecie osiągnięty :)
to nic prostego, my kobiety doskonale o tym wiemy :)
ale... jeśli się czegoś bardzo pragnie ... itd ;)
jest cudownie :)
warto podjąć strania!
*****

czwartkowe pozdrowienia dla Was, 
Kobiet, które jeszcze zaprzeczają,
Kobiet poszukujących, 
Kobiet, które już czerpią pełnymi garściami, bo odkryły i poczuły,
aneta

1 komentarz:

Komentarz to dla mnie znak, że było warto :) Dziękuję :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...