Ileż razy ja o tym czytałam! Wypij szklankę wody z cytryną na czczo. Och, ten mój słomiany zapał ;)
Okazało się, że najtrudniej jest zacząć. Po miesiącu stało się to moim nawykiem. Gdybym z jakiegoś powodu nie przygotowała sobie mojej lemoniady ;) organizm sam się o nią upomni.
Tylko
umówmy się, woda do której wkroicie kilka plastrów cytryny to woda z
dekoracją. Żeby lemoniada miała zdrowotne właściwości, cytrynę należy
wycisnąć. Ja dodaję do wody zarówno sok jak i miąższ. Zero cukru i tym
podobnych ;) Tylko woda i cytryna :)
Na
początku, ponieważ mój organizm smak kwaśny tolerował raczej słabo,
wyciskałam pół cytryny na litr wody. Teraz jest to jedna cytryna.
Wypijam około dwóch litrów dziennie. Jeśli jest chłodno i nie mam ochoty
na zimne, ograniczam się do jednego dzbanka. Nic na siłę ;) Uzupełniam
wtedy jednak płyny herbatą owocową bądź ziołową - i to kolejny przełom.
Byłam uzależniona od czarnej herbaty, owocowych nie znosiłam. Kolejny
raz okazało się, że wszystko jest w głowie :) Tak więc dwa litry wody
dziennie to minimum dla kobiet, trzy dla mężczyzn. W czasie upałów
oczywiście więcej.
Efekt
uboczny picia wody z cytryna? Znaaacznie zmniejszona chęć na słodycze
plus lepszy nastrój ;) To był mój pierwszy krok w zmianie nawyków
żywieniowych :) Kolejne wkrótce :)
Tak, pyszności, Jeszcze listek mięty albo szałwii...
OdpowiedzUsuńRozmarzyłam się pijąc herbatę w pracy, a fuj!
Pozdrawiam,
m.