środa, 10 października 2012

Rozpieszczaj sie na zapas! ... czyli nie ma tego złego ...

Po ostatniej dawce nieprzyjemności jakie mnie spotkały, a doskonale wiecie, że najbardziej potrafią zranić najbliżsi, natrafiłam na fajny tekst we wrześniowym Sensie (tak, czytam z miesięcznym opóźnieniem, doba powinna być zdecydowanie dłuższa :)

Niejaka Barbara Fredricson, przedstawicielka psychologii pozytywnej (tutaj pauza - zakreślić - sprawdzić, bo brzmi nieźle) sugeruje, że na każdą jedną negatywną emocję powinny przypadać trzy pozytywne. To pozwoli nam zachować właściwe proporcje i będziemy mogli rozkwitać i cieszyć się życiem ;) 

Banał czy nie, ja to kupuję i mam zamiar się teraz rozpieszczać, by zbilansować swój stan emocjonalny :) Mało tego - będę rozpieszczać się na zapas, a co! ;) I w tym momencie przyszedł mi do głowy niezły Pozytywny Projekt, ale o tym później.

Pojawia się też pewna złota rada, jak zwykle trafiająca w sedno: "antidotum na gniew jest wyeliminowanie myśli: gdybyś tylko był bardziej taki jak ja".

Nieustannie pracuję też nad postawą wynikającą z praktyki uważności, o której wspomina autorka tekstu. "Być obecnym w rzeczywistości - nie rozważać, czy nam się podoba czy nie, po prostu przezywać ją taką, jaka jest". Nie dla ciągłego oceniania, analizowania, mielenia danej sytuacji non stop od początku i zastanawiania się dlaczego akurat tak ktoś mnie potraktował. Taki jest, tak chciał, na pewne rzeczy i zachowania nie mam wpływu. Mogę jedynie wyciągnąć wnioski na przyszłość.

Proste? Jasne, że nie. Ale! Praktyka czyni mistrza :)
*****

Nooo, to teraz przyjemności, wszak miałam się rozpieszczać :) A to dopiero początek! Smutku, drżyj!

* wprowadzam w życie kolejny Pozytywny Projekt: 
Rozpieszczaj się na zapas :) Rozpieszczaj się non stop!
ktoś ze mną?
zapraszam :)
 *****

* cieszę oko:
ulubione...
 *****
* czytam słowa wsparcia w komentarzach: Agga, Karolka i eM , dziewczyny - dziękuję :)
 *****

* delektuję się świeżo wyciskanym, naturalnie słodkim, pysznym, robionym wieczorową porą, w wyśmienitym towarzystwie sokiem pomarańczowym :)
*****

4. słucham cudownej Lindsey Stirling- Crystallize


*****

5. podziwiam w milczeniu piękne zachody słońca stojąc przy kuchennym oknie :)

*****

to tak na szybciutko. małe, wielkie rzeczy :)

Oprócz tego dotarła do mnie w końcu wymarzona teakowa mata łazienkowa. Strasznie się cieszę, ponieważ nie sprawdzają się u mnie typowe dywaniki łazienkowe i mam nadzieję, że owa mata załatwi sprawę raz na zawsze :) Po jakimś czasie użytkowania podzielę się z Wami opinią. Póki co, idealnie wkomponowała się w wystrój łazienki - leży sobie na podłodze i ładnie wygląda :D

Jestem zadowolona z tego zakupu również dlatego, że odbył się w zgodzie z dwoma warunkami jakie sobie narzuciłam:
1. był to zakup planowany od dawna. Nie kupiłam maty pod wpływem chwili. Zauważam, iż dokonuję zakupów co raz bardziej świadomie. Nie kupuję od razu niczego co może poczekać.
2. Rzecz za rzecz. Kupuję dopiero wtedy gdy coś sprzedam. A rzeczy do pozbycia się mam jeszcze mnóstwo. Dzięki znanemu serwisowi aukcyjnemu sprzedałam bardzo mało używaną patelnię, dzięki czemu za matę teoretycznie nie zapłaciłam nic. 
*****

życzę Wam wszystkim miłego dnia :)
aneta

-

9 komentarzy:

  1. Bardzo dobrze napisane :) Przyłączam się do projektu, gdyż nie sposób przejść obok niego obojętnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podoba mi się ten post!! :) tez staram się żyć uważnie, choć czasem zbaczam, dlatego tak ważne jest żeby sobie to przypominać :)

    p.s świeżo wyciskany sok uwielbiam, ale ja mieszkam 1 grejpfrut + 1 pomarańcza :) mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O! Ja chętnie porozpieszczam się na zapas - wchodzę w to :)

    OdpowiedzUsuń
  4. widzę, że nie tylko ja lubię się rozpieszczać :D fajnie, że się dołączyłyście.
    chodzę dzisiaj cały dzień z rogalem na buzi, bo ciągle myślę co tu jeszcze fajnego zrobić :) i z takich drobiazgów wyszedł super dzień :)

    Agga - a widzisz, robię osobno pomarańczowy, osobno grejpfrutowy :D a razem nigdy ;) dzięki za pomysł, to MUSI być pyszne!

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozpieszczam się i nawet nie byłam tego świadoma:)
    Tak czy siak przyłączam się do projektu, bo to świetny pomysł! Będę się teraz rozpieszczać na zapas:)

    ps. muszę sobie kupić coś do wyciskania soków. to zakup planowany już od dawna:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Karolko, na zapas, maksymalnie mocno i często :) ciekawe co z tego wyjdzie haha :)

    jeśli chodzi o wyciskarkę, też planuję, już od zeszłego roku, ale nie mam pojęcia jaką, no i zakup się odkłada. chyba wolałabym sokowirówkę, żeby miksować też marchewki i inne takie. a Ty?

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też właśnie nie mam pojęcia, ale bardziej skłaniam się ku sokowirówce, by móc robić zupy krem np:) Ale ciągle nie wiem jaką. Chciałabym oczywiście dobrą i tanią;):)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak się cieszę, że trafiłam na Twojego bloga :) Jest inspirująco.

    OdpowiedzUsuń
  9. Raincloud witaj :)
    ja też lubię do Ciebie zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarz to dla mnie znak, że było warto :) Dziękuję :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...