1.
dostępny w czerwonej lub niebieskiej okładce |
2.
zawiera jedno pytanie na każdy dzień. |
3.
kilka linijek do uzupełnienia każdego dnia |
4.
co dzień złota myśl, temat: szczęście |
5.
pełen sentencji |
6.
parę linijek na każdy dzień roku |
7.
elegancki, klasyczny |
Moim faworytem był ostatni notatnik, nr 7.Jest prosty, elegancki, klasyczny. Taki jak lubię. Niestety nie udało mi się go znaleźć w żadnym sklepie, nie wiem czy w ogóle jest jeszcze dostępny.
Drugi w kolejności jest nr 2 - czyli ten z pytaniami na każdy dzień roku. Inspiruje, ukierunkowuje zapiski, jednak do odpowiedzi na zamieszczone w nim pytanie można dołożyć normalną notkę, wtedy mamy dwa w jednym :) I to mnie przekonuje. Wizualnie mnie nie zachwycił i niewykluczone, że przerobię go na swój styl ;)
Już nie mogę się go doczekać :)
Najfajniejsze wydaje się być to, że można podglądać co się działo rok,
kilka lat wstecz w tym samym dniu :)
Na wpis dotyczący takiego dziennika natknęłam się na kilku blogach. Na pewno u Happyholic. Jak przypomnę sobie pozostałe, dopiszę. Ciekawe czy dziewczyny nadal, dzień po dniu zapisują notatki z takim zapałem jak na początku?
*****
Teoretycznie można zakupić po prostu gruby brulion i zorganizować pięcioletnie zapiski po swojemu.
Dzisiaj mam dzień w łóżku, weekendowe przeziębienie jednak postanowiło się rozwinąć, więc mam czas, aby na spokojnie przemyśleć sprawę :)
pozdrawiam Was serdecznie,
aneta
pozdrawiam Was serdecznie,
aneta
Kiedyś z ciekawością przeglądałam swój dziennik - co się konkretnie działo rok temu? Ale teraz boję się, że taki kalendarz byłby dla mnie dodatkowym obciążeniem.
OdpowiedzUsuńJa też przeczytałam o tym kalendarzu-notatniku u Happyholic. I gdyby nie to, że nie mam karty kredytowej, to już bym go dawno zamówiła...
OdpowiedzUsuńJa mam plan zapisywania choćby kilku zdań w roku 2013 zobaczymy!
OdpowiedzUsuńHappier - ja z kolei żałuję, że nie prowadziłam takiego dziennika do tej pory. Pamiętam siebie sprzed paru lat. Teraz jestem zupełnie inną osobą. Chętnie przyjrzałabym sie drodze jaką przeszłam :)
OdpowiedzUsuńBeatko, wiem, że dziewczyny pod postem u Happyholic ustalały wspólne zakupy. Może tą drogą?
OdpowiedzUsuńAgga, haha, ciekawa jestem która z nas dłużej wytrwa w postanowieniu :D Może to będzie motywacją? Taki mini-konkurs?
OdpowiedzUsuńWiem, że ustalały wspólne zakupy, ale kto chciał, to już chyba sobie kupił zanim ja poznałam bloga Happyholie... Spróbuję coś wykombinować :)
OdpowiedzUsuńwedług mnie ten z pytaniami najfajniejszy:)
OdpowiedzUsuńchce taki!
OdpowiedzUsuń