czwartek, 27 marca 2014

Dlaczego pacjenci się nie szanują?

Byłam niedawno świadkiem zaskakującego zdarzenia. O nastrojach w poczekalniach i gabinetach lekarskich można pisać i pisać, wiem, ale to co stało się owego dnia - zaskoczyło mnie tak bardzo! Może wolałam żyć w nieświadomości?
Mój lekarz pierwszego kontaktu to bardzo kulturalna osoba. Nie wyobrażam sobie inaczej! Przecież mam wybór, logiczne więc, że nie wybiorę byle kogo.

źródło
Moje wyobrażenie o lekarzach w głównej mierze opierało się na moich własnych doświadczeniach, które były całkiem w porządku.

Niestety ostatnio często bywam u innych specjalistów, którzy mniej lub bardziej starają się pomóc moim dziadkom. Oboje dobiegają 90 lat, schorzenia niestety co raz bardziej się nasilają.

I tak oto przychodzimy z wizytą do lekarza "naczyniowca", który w gabinecie wydziera się (!) na pacjenta? Myślałam, że to może gdzieś na zewnątrz budynku ... Strasznie naiwna jestem, prawda? Podeszłam pod drzwi gabinetu i zapytałam oczekujących w kolejce czy to odgłosy dochodzące ze środka? Na co jedna z pań głośnym szeptem (oby tylko doktor nie usłyszał) odpowiedziała: "pan doktor dzisiaj w złym humorze..."

Nie wyobrażam sobie pozwolić na siebie krzyczeć. Komukolwiek. Dlaczego ludzie się nie szanują?
Może wydrukuję i dam panu doktorowi przy kolejnej wizycie?

Dzisiaj tak mało pozytywnie.  Czasami tak bywa. Chociaż właściwie gdyby się zastanowić ... Cieszę się, że jestem na tyle świadomą swojej wartości osobą, że wiedziałabym jak w tej sytuacji zareagować. Kiedyś pewnie nie, kiedyś skuliłabym głowę złoszcząc się po cichu...

Marzę o tym, by ludzie wzajemnie się szanowali. Właśnie o to poprosiłabym złotą rybkę, gdybym ją złowiła :) Gdybym ...

8 komentarzy:

  1. Nawet ja jako nauczycielka wydzieram się na ludzi bardzo, bardzo rzadko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ekhmmm, nauczyciele też nie powinni się wydzierać, prawda? ;) jeśli chodzi o dzieci, to z moich doświadczeń wynika, że im ciszej mówisz tym bardziej słuchają ;)

      Usuń
  2. Mój Pani od pierwszego kontaktu jest w porządku, robi wszystko co proponuję, tylko jakoś brakuje jej własnej inicjatywy, a ja lekarzem nie jestem i mogę czegoś nie wiedzieć ;) Tak to jest, kiedy dokonuje się wyboru dla kogoś - ta pani jest żoną kolegi męża i uległam namowom...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak, brak własnej inicjatywy to częsta "dolegliwość" lekarzy. może by tak zwrócić się w kierunku medycyny wschodu? podejście holistycznie i tak dalej ... byłoby pięknie hahaha :D

      Usuń
  3. kiedyś też bym pewnie się skuliła, ale taj jak Ty też mam już na tyle świadomości, żeby nie dać sobą pomiatać, zwłaszcza, że niestety, ale lekarze często mają się za bogów. Smutne, ale często prawdziwe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, że w ludziach tej świadomości będzie co raz więcej. brak reakcji na wredne zachowanie = przyzwolenie. więc trzeba reagować ;)

      Usuń
  4. "Szacunek dla siebie cos co w gruncie rzeczy jest bezcenne" świetne słowa

    OdpowiedzUsuń

Komentarz to dla mnie znak, że było warto :) Dziękuję :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...