środa, 13 marca 2013

Zieleń ożywia wnętrze :) Dodaj swojemu lokum nieco życia ;)

Tak bardzo chce mi się już wiosny! Jestem przekonana, że wiele z Was ma podobne odczucia ;) (hmm, czy jest tutaj ktoś, kto chce, by zima została z nami na dłużej?) Obecny okres, ni to zimowy, ni to wiosenny jest dobrym momentem na regenerację roślin pokojowych. W znaczny sposób ożywi to wnętrze naszego lokum :)

Pisałam już nie raz, że moim celem, jeśli chodzi o wygląd mieszkania, jest  kolorystyka szaro-biała z jasnymi meblami, wikliną w jasnym kolorze i dodatkami w postaci roślin. Tyle. Koniec. Kropka. Nic więcej. Czyli łącznie 4 kolory. Sukcesywnie wcielam mój plan w życie, ale do ostatecznego rezultatu jeszcze daleko.

pokój dzienny. na stole w wazonie gałązki na razie bezlistne ;) i bazie :) na parapecie jedna ze zdobyczy :)
Uwielbiam wnętrza jasne, spokojne, takie, którym w łatwy i szybki sposób można nadać zupełnie inny charakter - poprzez dodanie kilku gadżetów w dowolnym kolorze. Podstawa, baza musi więc być w kolorach neutralnych, do których pasuje praktycznie wszystko. Ten system sprawdza się u mnie świetnie od wielu lat. Druga rzecz - niezagracona powierzchnia! Jak najmniej, jak to nazywam, durnostojek, łapaczy kurzu itp. Lubię mieć wszystko pochowane w półkach, koszyczkach itp.

druga "zdobycz" to rozsada bluszczu z domu rodzinnego
Ale, ale, miało być o roślinach :) Lubię je co jakiś czas zmieniać, przestawiać, rozsadzać. Kiedyś byłam fanką roślin kwitnących. Przeszłam fascynację bajecznie kolorowymi storczykami. Odkąd jednak mam swój kolorowy zakątek w ogródku, w mieszkaniu automatycznie zrobiło się bardziej klasycznie. W tym sezonie stawiam na bluszcze. Jako fanka idei minimalizmu - nie kupuję - "zdobywam" :D

Proces ukorzeniania w wodzie nie trwa długo. 


 Zawsze wkładam obcięte gałązki do małych wazonów, dzbanków itp. dzięki czemu nawet w tej fazie służą mi za dekorację :)

trzy nowe, "zdobyczne" rośliny :)
Później chwila pracy, dla jednych przyjemnej, dla innych mniej ;) 


I voila! Gotowe :) Można szukać odpowiedniego miejsca dla nowych podopiecznych :)
Odpowiedniego pewnie na chwilę, bo u mnie miejsce zmienia się bardzo często :)


Przy okazji staram się też wyhodować zieloną cebulkę domowym sposobem :)


Taka pozornie mało istotna praca daje wiele satysfakcji i zadowolenia, klimat robi się bardziej "domowy" i w ogóle jest cudownie! ;) dlatego przypinam tag - pozytywny projekt :) 
  
Do szczęścia brakuje jeszcze czegoś pysznego, oczywiście - domowego wypieku :)
Na szczęście dzień wcześniej upiekłam "zebrę" :)
(przepis - KLIK)
No to co? Herbatka?


O tak! Uwielbiam spędzać swój wolny czas w domu :)

*****
ależ Was dziś "zasypałam" zdjęciami :) 
ktoś dotrwał do końca?
mam nadzieję, że ten post będzie zachętą i pokażecie na blogach swoje domowe rośliny :)
pozdrawiam Was serdecznie życząc udanej środy :)
aneta

13 komentarzy:

  1. Dotrwałam do końca:) Proszę pamiętać, że hoja nie lubi przestawiania i życzę, aby pięknie zakwitła:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzień dobry,
    o masz rojcisusa (to ten z powycinanymi listkami), zapomniałam o nim, on tak fantastycznie się rozrasta i jest jakby zwisająco-pnący. Trzeba sie rozejrzeć za odnóżką...
    Tak, trzeba dodawać koloru (też zielonego) do życia!
    dobrego dnia!
    M.

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie w mieszkaniu ilość łapaczy kurzu też zminimalizowana. Kiedyś było inaczej, ale jak do domu kotka się wprowadziła to mi zmieniła wystrój i tak już zostało. Jedynie na parapecie w sypialni to i owo się zachowało. Meble też lubię w neutralnych kolorach. Tylko roślinek dużo nie mam, bo kota lubi je wcinać, więc ograniczone tylko do kaktusów.
    Miłego dnia. :)))
    Zebra pysznie wygląda... no to idę po herbatkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też uwielbiam te kolory właśnie i taki wystrój bardzo mi się podoba! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piekne wnetrze! To jest to co uwielbiam. Prostota, klasyka i elegancja.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ u Ciebie ładnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny post. Dałaś mi do myślenia z tymi durnostojkami. U mnie tego sporo na szczęście w jednym miejscu. Zazdroszczę "ręki" do kwiatów, u mnie jakoś nie chcą rosnąć. Ale może to wina oświetlenia (za słabe) a w domu zbyt ciepło?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Zeberka wygląda bardzo smacznie :D a wnętrza piękne :D

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo przyjemnie u Ciebie:)o i widze tablicę!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zeberki bym zjadła :) Kolory bardzo wyważone, super :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pięknie u Ciebie :-)
    Niestety nie mam w mieszkaniu ani jeden kwiatka.
    Z jednego powodu, a właściwie to z dwóch kocich powodów ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeju jeju jak cudownie masz w domu !!!
    Po 'przebrnięciu' aż się człowiek uśmiecha sam do siebie :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Gdy chcemy ożywić wnętrze, to niekoniecznie musimy przemalowywać mieszkanie. Są inne sposoby, jak np. takie szklane pustaki: http://nomos.com.pl/ Wg mnie to o wiele ciekawsze rozwiązanie.

    OdpowiedzUsuń

Komentarz to dla mnie znak, że było warto :) Dziękuję :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...