Witajcie :)
Pierwszy tydzień września za nami, przeleciał tak jakoś mimochodem, bardzo szybko. Może to przez początek roku szkolnego, znowu trzeba było wpaść w rytm książek, zadań domowych i ogólnej organizacji po leniwym, wakacyjnym nicnierobieniu :) Pora jednak zakasać rękawy.
Wrzesień jest dla mnie takim "początkiem roku". Zdecydowanie bardziej niż styczeń. Kończy się lato, powoli przestawiamy myślenie na tryb jesienny (niestety). I to zawsze we wrześniu robię plany na kolejny rok. Decyduję na jakie kursy będę uczęszczała, w jaki sposób zadbam o swój rozwój. Na jakie rozrywki stawiam w tym sezonie, jak będziemy spędzać czas wolny. Zaczynam planować weekendowe wyjazdy, orientować się w kosztach, możliwościach.
Ale okres powakacyjny to u mnie również czas wielkich porządków. Chcę się przygotować na jesienno-zimowe wieczory, które w większości spędzamy w domowym zaciszu. Nic mnie tak nie wytrąca z równowagi jak zagracona przestrzeń. A lato sprzyja rzuceniu tego i owego nie na miejsce, bo szybko, bo później ;) Dlatego jak co roku rozpoczynam 3xP - Proces Porządkowania Przestrzeni.
Co to 3xP? Dla nowych Czytelników kartka z notatnika:
3.01.2012
"I tak oto, dzięki poczuciu totalnego szczęścia po uprzątnięciu kolejnego
kawałka mojej przestrzeni doszłam do wniosku, że sprzątanie i
segregowanie jest rewelacyjnym zajęciem. Odpręża, mobilizuje i działa
jak narkotyk :D Zapragnęłam wysprzątać, uporządkować, posegregować
WSZYSTKO co mnie otacza.
Ten ład, który powstaje jest rewelacyjny. Odnoszę wrażenie, że sprzątając przedmioty, sprzątam również i umysł. A potrzebuję tego bardzo.
Dlatego rozpoczęłam "PePePe" Proces Porządkowania Przestrzeni - małymi krokami :D Oznacza to rytuał codziennego uprzątnięcia jednego miejsca. W zależności od ilości wolnego czasu, który mogę na to przeznaczyć, będzie to coś wymagającego większego zaangażowania, bądź tylko drobiazg, np. pudełko z przyprawami. Ważne, by codziennie coś zyskało więcej przestrzeni.
Może się komuś nasunąć pytanie, czy to w ogóle możliwe, by było tego wszystkiego tyle, że codziennie coś się segreguje itd. Odpowiedź brzmi - tak. Na początku tej drogi zdecydowanie tak. Mało tego, po uprzątnięciu jakiegoś obszaru, szafy, pudła z rzeczami różnorakimi, po jakimś czasie dochodzimy do wniosku, że część rzeczy, które ocalały podczas czystek, tak na prawdę jest zbędnych. I bez żalu pozbywamy się kolejnych gratów. I czujemy się cudownie :) Reasumując, im bardziej wchodzimy w głąb przedmiotów, które posiadamy, okazuje się, że jest ich całe mnóstwo. Nigdy nie sądziliśmy, że jest ich aż tyle."
Ten ład, który powstaje jest rewelacyjny. Odnoszę wrażenie, że sprzątając przedmioty, sprzątam również i umysł. A potrzebuję tego bardzo.
Dlatego rozpoczęłam "PePePe" Proces Porządkowania Przestrzeni - małymi krokami :D Oznacza to rytuał codziennego uprzątnięcia jednego miejsca. W zależności od ilości wolnego czasu, który mogę na to przeznaczyć, będzie to coś wymagającego większego zaangażowania, bądź tylko drobiazg, np. pudełko z przyprawami. Ważne, by codziennie coś zyskało więcej przestrzeni.
Może się komuś nasunąć pytanie, czy to w ogóle możliwe, by było tego wszystkiego tyle, że codziennie coś się segreguje itd. Odpowiedź brzmi - tak. Na początku tej drogi zdecydowanie tak. Mało tego, po uprzątnięciu jakiegoś obszaru, szafy, pudła z rzeczami różnorakimi, po jakimś czasie dochodzimy do wniosku, że część rzeczy, które ocalały podczas czystek, tak na prawdę jest zbędnych. I bez żalu pozbywamy się kolejnych gratów. I czujemy się cudownie :) Reasumując, im bardziej wchodzimy w głąb przedmiotów, które posiadamy, okazuje się, że jest ich całe mnóstwo. Nigdy nie sądziliśmy, że jest ich aż tyle."
I nie ma, że się nie chce. Nie ma, że jutro, że brak czasu. Pomieszczenie po pomieszczeniu. Szuflada po szufladzie, każdy zakamarek, ostra segregacja, bez sentymentów. A na koniec - projekt: Czystka w szafie. Jak widzicie jest co robić. Tak więc wielkie sprzątanie po wakacjach, a później cieszymy się zadbanym domem i leniuchujemy :)
A może ktoś ma ochotę się przyłączyć?
To tylko jedna rzecz dziennie, a razem zawsze raźniej :)
To tylko jedna rzecz dziennie, a razem zawsze raźniej :)
pozdrawiam,
sprzątająca Aneta ;)
Ja się przyłączam z chęcią!!! metoda małych kroczków do mnie przemawia a wiem, że efekt końcowy da wielkie zadowolenie - nie ma nic gorszego niz zagracona przestrzeń życiowa. Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Ja wczoraj ogarnęłam apteczkę (reklamówka przeterminowanych leków powędruje do apteki) oraz półkę z ręcznikami i pościelą. Zaczynając ze świadomością, że zrobię tylko jedną rzecz - zrobiłam aż 3 :) magia haha :D a jak Tobie idzie?
UsuńProszę o nowe wpisy:) Fantastyczny blog!!!
UsuńJoanna