Brakowało mi fajnej lampki do czytania. Warunki były dwa. Powinna być biała oraz stabilna na tyle, by mogła stać na łączeniu kanapy rogowej.
Znalazłam idealną, w dodatku przecenioną na ok. 30 zł. A kto kupował lampy, ten wie, że ceny są zabójcze. Dlatego też jestem podwójnie zadowolona :)
Znowu jestem o krok bliżej mojej koncepcji pokoju w odcieniach szarości, beżu, bieli i koloru naturalnego drewna.
Zakochałam się w niej bez pamięci. Nie wiem, po prostu nie wiem jak mogłam nie mieć lampki ;)
Mała zmiana, a tyle radości :)
Rzeczywiście strojna:)ładna gustowna,czasami małe zmiany dają nam ogrom radości:)A poduchy jakie cudowne....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
...naprawdę bardzo subtelna ta lampka i pewnie daje przytulne ciepłe światło wieczorem...uwielbiam lampki, lampeczki...
OdpowiedzUsuńSpodobał mi się również narożnik...możesz podać stronę, gdzie można go zakupić i na zdjęciach dokładnie obejrzeć?
Galopku, narożnik kupiony w Agacie. Kilka lat szukałam odpowiedniego, ale warto było czekać, ponieważ jestem super zadowolona. Jest rozkładany i ma pojemnik na pościel.
OdpowiedzUsuńZerknę na ich stronę w wolnej chwili, może uda mi się go odnaleźć.
Aniu, dziękuję. Poduchy chętnie wymieniłabym na inne, bo już mi się opatrzyły trochę, ale póki co nic mi nie wpadło w oko ;)
OdpowiedzUsuń