Zawsze po takim pędzie w pierwszej kolejności otwieram okno w kuchni na oścież i chłonę powietrze, zieleń, błękit nieba, przyglądam się chmurom, trwam sobie tak kilka chwil i robię się spokojniejsza, wyciszona.
Później oczywiście pyszna herbata i pyszny deser. Tym razem grysikowo-kokosowo-bananowy :)
Dla zainteresowanych - przepis na moim blogu kulinarnym :)
I znowu jest pięknie!
To na prawde Twoj widok z okna?! O rany, ile ja bym za taki dala! Przepieknie!!! :D
OdpowiedzUsuńTak, tak :) Między innymi dla tego widoku pozostawiłam 'american dream' ;) daleko za sobą i wróciłam do Polski :)
OdpowiedzUsuń