środa, 14 listopada 2012

Odpoczywaj bez wyrzutów sumienia! Codzienne przyjemności :)

Czuję, że powinnam zrobić sobie dzień wolny. Wolny od jakiegokolwiek przymusu, obowiązków, spraw do załatwienia. Wolny od zabiegania, najchętniej też wolny od myślenia ;)

Najbardziej realnym terminem jest grudzień :) Więc? Więc trudno. 

Trzeba znaleźć inne rozwiązanie. 
Pierwsze jakie zawsze przychodzi mi do głowy to oczywiście 
metoda małych kroków!

W ostatnim czasie, wieczory zarezerwowane na przyjemności nie do końca wyglądały tak jak sobie zaplanowałam. Po całym dniu byłam tak zmęczona, że jedyne o czym marzyłam to sen.

też tak macie? ;)
 I tak biegł sobie dzień za dniem. No ale, czas powiedzieć sobie dość. Skoro przy nadmiarze obowiązków tamten system (odpoczynku wieczornego) nie sprawdził się - pora na nowy. 

Bez przyjemności i wypoczynku - zbyt szybko tracimy energię, wypalamy się.  
Dlatego postanawiam wprowadzić kolejny mały pozytywny projekt:
po południu najpierw (tak!) odpoczynek i relaks, 
a dopiero później cała masa codziennych obowiązków.

Wczoraj ja, urodzony zadaniowiec, po raz pierwszy obejrzałam w ciągu dnia(!) film, który czekał na swoją kolej, a przy którym zasnęłam kilka wieczorów wcześniej. Jak zresztą przy każdym prawie filmie, który oglądam styrana ;) późnym wieczorem bądź nocą. A później z ochotą zabrałam się za obowiązki :)

Będę musiała troszkę przeorganizować resztę zajęć, ułożyć to jakoś sensownie, ale czuję, że w okresie jesienno-zimowym, kiedy jestem nieco bardziej apatyczna, szybciej się męczę i wcześniej robi się ciemno ten nowy system sprawdzi się świetnie :) Do strego powrócę wiosną ;)

Już nie mogę się doczekać codziennej porcji okołogodzinnej ;) przyjemności :) 
Wpisuję to na listę rzeczy ważnych i koniecznych do zrobienia.
Będzie się działo :)
*****

co Wy na to?
kto zadba o nasz wypoczynek jak nie my sami?
 zatem: nie dajmy się zwariować, zafundujmy sobie codziennie choć kilka miłych chwil :)
pozdrowienia :)
aneta

3 komentarze:

  1. Hmm ja za to mam na odwrót. Najpierw przyjemności, a zaniedbuję obowiązki. I to skandalicznie ostatnio. W pracy zamiast od razu wziąć się do roboty to latam po necie, po blogach, słucham audiobboka. I tak dzień mija.. a ja znów prawie nic nie zrobiłam.. Brak mi motywacji. Codziennie zaraz po pracy funduję sobie ulubiony serial, albo film, zaraz po nim czytanie w wannie. A po wszystkim jest już za późno i jestem zmęczona i idę spać;>
    Muszę przewartościować mój system.. bo mam lekkie wyrzuty sumienia, że czas mi przecieka między palcami.;>
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja różnie ... zazwyczaj najpierw obowiązki obawiam sie ze gdybym zaraz po pracy oddała sie przyjemnością na tym by sie skończyło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mnie, niestety, dopadły takie męczące wieczory...Trzeba je odzyskać.

    OdpowiedzUsuń

Komentarz to dla mnie znak, że było warto :) Dziękuję :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...