Tak bardzo chce mi się już wiosny! Jestem przekonana, że wiele z Was ma podobne odczucia ;) (hmm, czy jest tutaj ktoś, kto chce, by zima została z nami na dłużej?) Obecny okres, ni to zimowy, ni to wiosenny jest dobrym momentem na regenerację roślin pokojowych. W znaczny sposób ożywi to wnętrze naszego lokum :)
Pisałam już nie raz, że moim celem, jeśli chodzi o wygląd mieszkania, jest kolorystyka szaro-biała z jasnymi meblami, wikliną w jasnym kolorze i dodatkami w postaci roślin. Tyle. Koniec. Kropka. Nic więcej. Czyli łącznie 4 kolory. Sukcesywnie wcielam mój plan w życie, ale do ostatecznego rezultatu jeszcze daleko.
pokój dzienny. na stole w wazonie gałązki na razie bezlistne ;) i bazie :) na parapecie jedna ze zdobyczy :) |
Uwielbiam wnętrza jasne, spokojne, takie, którym w łatwy i szybki
sposób można nadać zupełnie inny charakter - poprzez dodanie kilku
gadżetów w dowolnym kolorze. Podstawa, baza musi więc być w kolorach
neutralnych, do których pasuje praktycznie wszystko. Ten system sprawdza
się u mnie świetnie od wielu lat. Druga rzecz - niezagracona
powierzchnia! Jak najmniej, jak to nazywam, durnostojek, łapaczy kurzu
itp. Lubię mieć wszystko pochowane w półkach, koszyczkach itp.
druga "zdobycz" to rozsada bluszczu z domu rodzinnego |
Ale, ale, miało być o roślinach :) Lubię je co jakiś czas zmieniać,
przestawiać, rozsadzać. Kiedyś byłam fanką roślin kwitnących. Przeszłam
fascynację bajecznie kolorowymi storczykami. Odkąd jednak mam swój kolorowy
zakątek w ogródku, w mieszkaniu automatycznie zrobiło się bardziej klasycznie. W tym
sezonie stawiam na bluszcze. Jako fanka idei minimalizmu - nie kupuję -
"zdobywam" :D
Proces ukorzeniania w wodzie nie trwa długo.
Zawsze wkładam obcięte gałązki do małych wazonów, dzbanków itp. dzięki czemu nawet w tej fazie służą mi za dekorację :)
trzy nowe, "zdobyczne" rośliny :) |
Później chwila pracy, dla jednych przyjemnej, dla innych mniej ;)
I voila! Gotowe :) Można szukać odpowiedniego miejsca dla nowych podopiecznych :)
Odpowiedniego pewnie na chwilę, bo u mnie miejsce zmienia się bardzo często :)
Przy okazji staram się też wyhodować zieloną cebulkę domowym sposobem :)
Taka pozornie mało istotna praca daje wiele satysfakcji i zadowolenia, klimat robi się bardziej "domowy" i w ogóle jest cudownie! ;) dlatego przypinam tag - pozytywny projekt :)
Do szczęścia brakuje jeszcze czegoś pysznego, oczywiście - domowego wypieku :)
O tak! Uwielbiam spędzać swój wolny czas w domu :)
*****
ależ Was dziś "zasypałam" zdjęciami :)
ktoś dotrwał do końca?
mam nadzieję, że ten post będzie zachętą i pokażecie na blogach swoje domowe rośliny :)
pozdrawiam Was serdecznie życząc udanej środy :)
aneta
Dotrwałam do końca:) Proszę pamiętać, że hoja nie lubi przestawiania i życzę, aby pięknie zakwitła:)
OdpowiedzUsuńDzień dobry,
OdpowiedzUsuńo masz rojcisusa (to ten z powycinanymi listkami), zapomniałam o nim, on tak fantastycznie się rozrasta i jest jakby zwisająco-pnący. Trzeba sie rozejrzeć za odnóżką...
Tak, trzeba dodawać koloru (też zielonego) do życia!
dobrego dnia!
M.
U mnie w mieszkaniu ilość łapaczy kurzu też zminimalizowana. Kiedyś było inaczej, ale jak do domu kotka się wprowadziła to mi zmieniła wystrój i tak już zostało. Jedynie na parapecie w sypialni to i owo się zachowało. Meble też lubię w neutralnych kolorach. Tylko roślinek dużo nie mam, bo kota lubi je wcinać, więc ograniczone tylko do kaktusów.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia. :)))
Zebra pysznie wygląda... no to idę po herbatkę. ;)
Ja też uwielbiam te kolory właśnie i taki wystrój bardzo mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńPiekne wnetrze! To jest to co uwielbiam. Prostota, klasyka i elegancja.
OdpowiedzUsuńAleż u Ciebie ładnie! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post. Dałaś mi do myślenia z tymi durnostojkami. U mnie tego sporo na szczęście w jednym miejscu. Zazdroszczę "ręki" do kwiatów, u mnie jakoś nie chcą rosnąć. Ale może to wina oświetlenia (za słabe) a w domu zbyt ciepło?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zeberka wygląda bardzo smacznie :D a wnętrza piękne :D
OdpowiedzUsuńbardzo przyjemnie u Ciebie:)o i widze tablicę!!!:)
OdpowiedzUsuńZeberki bym zjadła :) Kolory bardzo wyważone, super :)
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam w mieszkaniu ani jeden kwiatka.
Z jednego powodu, a właściwie to z dwóch kocich powodów ;-)
Jeju jeju jak cudownie masz w domu !!!
OdpowiedzUsuńPo 'przebrnięciu' aż się człowiek uśmiecha sam do siebie :D
Gdy chcemy ożywić wnętrze, to niekoniecznie musimy przemalowywać mieszkanie. Są inne sposoby, jak np. takie szklane pustaki: http://nomos.com.pl/ Wg mnie to o wiele ciekawsze rozwiązanie.
OdpowiedzUsuń