Dopadło mnie przeziębienie. Takie porządne, z temperaturą, mega bolącym gardłem, katarem na przemian: lejącym się strumieniami bądź zupełnie zatykającym nos :( Infekcja o tej porze roku to nic nadzwyczajnego, ale zastanawiam się jak to jest, że pojawia się zawsze w najmniej odpowiednim momencie?
Przecież to początek roku akademickiego. Pierwszy zjazd na uczelni w piątek odpuściłam, zasnęłam zaraz po przyłożeniu głowy do poduszki. W sobotę przekonana o lepszej kondycji dziarsko stawiłam się na uczelni przed 8 rano. Jak się później okazało - był to błąd ponieważ wróciłam wieczorem rozpalona i praktycznie nie żywa ;) Dziś niestety zostałam w domu :( Jutro muszę normalnie funkcjonować więc teraz daję organizmowi trochę wytchnienia.
Nagrodą za wczorajszy pobyt na uczelni były rewelacyjne zajęcia przez cały dzień :D Gerontologia, diagnoza pedagogiczna i metodyka doradztwa zawodowego - wszystkie trzy przedmioty bardzo ciekawe, a gerontologia i diagnoza wręcz fascynująca. Doradztwo zawodowe w sumie nijak wg mnie ma się do tego co studiuję ale zajęcia są bardzo przyjemne, a może z biegiem czasu okaże się, że jednak niezbędne ;) Pomimo tego, że siedziałam tam na prawdę resztkami sił, było warto. Jestem bardzo ciekawa co fajnego omija mnie dzisiaj.
moja radosna twórczość :D wykładowa ;) |
Z wczorajszych polecanek prof. F-ś ;)
1. "Pora umierać" - film
2. "Mężczyzna, który pomylił swoja żonę z kapeluszem" - książka - O. Saks
3. "Przekraczając smugę cienia" - książka - A. Zych
Jeszcze z przymrużeniem oka - prezentacja "Ile kosztuje mózg", której nie potrafię tutaj umieścić, ale bardzo prosto odnaleźć ją w Internecie :) Z pozdrowieniami dla wszystkich panów ;) Płeć piękna jak zwykle rządzi :)
*****
Jeśli marzycie o księciu z bajki, przeczytajcie niedzielną historyjkę Kobiecego Punktu Widzenia
Człowiek zastanowił się chwilę, a potem rzekł:
- Tęsknię do kobiety kochającej, mądrej, odpowiedzialnej, szlachetnej, radosnej, czułej, wrażliwej, delikatnej, pięknej, zmysłowej, zaradnej, silnej, samodzielnej... która kochałaby mnie do końca życia.
Dodał jeszcze kilka równie rzadkich cnót, po czym zapytał mnicha, co ma począć.
Mędrzec zajrzał mu głęboko w oczy i powiedział:
- Znam absolutnie pewny, lecz bardzo trudny sposób, dzięki któremu spotkasz właśnie taką kobietę.
- Jaki to sposób?! - zapytał ucieszony człowiek. - Jeśli mi go zdradzisz, oddam ci wszystko, co posiadam!
- Niczego od ciebie nie potrzebuję - odpowiedział mistrz. - Musisz mi tylko przysiąc, że z niego skorzystasz.
Człowiek przysiągł na wszystkie świętości, że zastosuje się do rady mędrca, a kiedy trochę się uspokoił, mistrz z naciskiem wyszeptał mu do ucha:
- Jeśli pragniesz spotkać kobietę kochającą, mądrą, odpowiedzialną, szlachetną, radosną, czułą, wrażliwą, delikatną, piękną, zaradną, silną i samodzielną - to najpierw sam musisz się takim stać. Tylko w ten sposób ją znajdziesz. A nawet jeśli jej nie spotkasz, nie będzie to już wtedy miało dla Ciebie większego znaczenia."
- Tęsknię do kobiety kochającej, mądrej, odpowiedzialnej, szlachetnej, radosnej, czułej, wrażliwej, delikatnej, pięknej, zmysłowej, zaradnej, silnej, samodzielnej... która kochałaby mnie do końca życia.
Dodał jeszcze kilka równie rzadkich cnót, po czym zapytał mnicha, co ma począć.
Mędrzec zajrzał mu głęboko w oczy i powiedział:
- Znam absolutnie pewny, lecz bardzo trudny sposób, dzięki któremu spotkasz właśnie taką kobietę.
- Jaki to sposób?! - zapytał ucieszony człowiek. - Jeśli mi go zdradzisz, oddam ci wszystko, co posiadam!
- Niczego od ciebie nie potrzebuję - odpowiedział mistrz. - Musisz mi tylko przysiąc, że z niego skorzystasz.
Człowiek przysiągł na wszystkie świętości, że zastosuje się do rady mędrca, a kiedy trochę się uspokoił, mistrz z naciskiem wyszeptał mu do ucha:
- Jeśli pragniesz spotkać kobietę kochającą, mądrą, odpowiedzialną, szlachetną, radosną, czułą, wrażliwą, delikatną, piękną, zaradną, silną i samodzielną - to najpierw sam musisz się takim stać. Tylko w ten sposób ją znajdziesz. A nawet jeśli jej nie spotkasz, nie będzie to już wtedy miało dla Ciebie większego znaczenia."
*****
Prawie zapomniałam o Weekendowym Pichceniu:
pyszna babka :) |
Przepis bardzo krótki, w sam raz na chorowanie:
fajna Sąsiadka z zamiłowaniem kulinarnym :)
*****
Chciałam jeszcze podziękować Happyholic za polecenie mojego bloga :) To dla mnie miłe wyróżnienie :)
*****
pozdrawiam Was niedzielnie
i życzę duuużo zdrówka :)
aneta
moja mama zawze piekla wlasnie TAKĄ BABKĘ
OdpowiedzUsuń!!! dzieki za przypomnienie, juz czuje ten zapach, ktory roznosil sie po calym mieszkaniu:) mmm miodzio :)
nooooo, niby prosta babka, a pycha! a zapachy? to piękne wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńmniam :-) moja mama też taka piecze, kojarzy mi się z domem.
OdpowiedzUsuń