Znalazłam go przez przypadek :)
Pewnie macie czasami tak, że gdy zobaczycie coś fajnego, od razu macie przed oczyma osobę, której dana rzecz mogłaby się spodobać :) Pomimo, iż już wcześniej zakupiłam coś zupełnie innego, niestety, znając siebie, wiedziałam, że tamtą rzecz muszę po prostu oddać, bo gdybym nawet ją wręczała solenizantce, w głowie i tak miałabym to co mnie zachwyciło. I z radości (przynajmniej mojej) byłyby nici. A że bardzo lubię czerpać przyjemność z dawania prezentów, nie mogłam świadomie pomniejszyć swojej radości, heh, same rozumiecie ;)
Wypiłyśmy herbatkę, było też pyszne ciacho ;) no i jak zwykle - wymiana poglądów na tematy przeróżne :)
zwróćcie uwagę na tą oryginalną wstążkę ze starej książki (wczytałam się i była to "Lalka" Prusa ;) spiętą drewnianą klamerką. bardzo proste, a zarazem bardzo efektowne. takie dodatki lubię najbardziej :)
Jednym słowem - baaaardzo pozytywnie :)
Przy okazji chciałabym Wam pokazać efekt mojego wczorajszego znęcania się ;) nad jedną z kolorowych gazet :) Lubię to. Nożyczki idą w ruch, tnę, układam, zmieniam, dopasowuję. Ograniczony zakres wyrażeń z jednej strony przeszkadza, ale z drugiej ćwiczy kreatywność :) Wiem, że wiele z Was robi takie kolaże, a jeśli jeszcze nie próbowałyście, to zachęcam :) To niby banalne zajęcie bardzo fajnie wpływa na psychikę ;)
Udało mi się znaleźć moje pierwsze wytwory z zajęć na uczelni z 2011 roku. Do pierwszej pracy można było użyć tylko jednej strony z czarno-białej gazety, a w drugiej należało wykorzystać jedno zdjęcie.
*****
Pamiętajcie! PIĘKNIE JEST! Szczęście składa się z małych rzeczy :)
pozdrawiam,
aneta
Fajna zabawa z tym kolażem...muszę to sobie zapisać i w jesienny dzień wykorzystać :) Dzięki:)
OdpowiedzUsuń